Wstęp

Świat fantasy pełen jest różnych zagrożeń, którym poszukiwacz przygód musi stawić czoła. Wyruszenie na finansową przygodę to rzucenie wyzwania statusowi quo i wysiłek potrzebny do zadbania o swój stan materialny. Bohaterowie wykonują zadania, walczą z potworami oraz unikają pułapek. Klątwy i Uroki to właśnie pułapki na finansowej drodze, których nie traktujemy jako wyzwania, a coś, czego chcemy uniknąć. Wiadomo, że nie zawsze nam się to uda, szczególnie, że niektóre pułapki są zwodnicze i bardzo kuszące. Dlatego też warto wspomnieć o tym niemiłym aspekcie przygody żebyś wiedział co zrobić, gdy już w taką pułapkę wpadniesz.

Czym są Klątwy i Uroki?

Klątwy i Uroki są odpowiednikami kredytów, pożyczek i wszystkich innych długów konsumenckich (np. kart kredytowych). Ja mentalnie dzielę je na dwie kategorie.

Pierwsza to Uroki, czyli wszelkiego rodzaju pożyczki gotówkowe, pożyczki od rodziny/znajomych, chwilówki, dług na karcie, zaległości w opłatach (np. za czynsz) itd.

Druga kategoria to Klątwy. Już sama nazwa brzmi poważnie, i słusznie, gdyż kaliber długu zaciąganego przy Klątwach jest zazwyczaj duży i przewyższa on nasze roczne dochody netto. O ile Klątwy mogą być niebezpieczne, to przyrównałbym je do kontraktu z diabłem. Jeśli jesteśmy cwani i wiemy co robimy, możemy przechytrzyć demona i sporo zyskać. Z drugiej strony musimy być świadomi, że ponosimy przy tym spore ryzyko. Podpisać świadomie cyrograf i dać nałożyć na siebie klątwę brzmi może niedorzecznie. Jednakże są sytuacje, w których taka transakcja może się nam opłacić. Najczęściej przytaczać będę przykład kredytu hipotecznego na własne mieszkanie. Tutaj w roli demona staje bank, który nakłada na nas (a raczej na nasze mieszkanie) hipotekę, która ciąży nad nami niczym klątwa. Kredyt hipoteczny na mieszkanie pod wynajem też może być dobrą Klątwą, podobnie kredyty związane z działalnością gospodarczą.

Pamiętam kiedy lata temu podpisywałem umowę kredytową z bankiem, nie było to przyjemne uczucie (naprawdę miałem wrażenie, że jest to cyrograf). Jednocześnie kredyt zaciągnięty był na przyzwoitych warunkach, więc koniec końców wyszedłem na nim bardzo dobrze. Domyślam się, że podobne odczucia towarzyszą znacznej części kredytobiorców. Dlatego też w tym tekście postaram się skrótowo przedstawić Ci co myślę o kredycie hipotecznym.

Uroki

Zacznijmy jednak od mniejszych długów. Jeśli takowych nie posiadasz, to możesz zignorować poniższy tekst i przeskoczyć do fragmentu o kredycie hipotecznym.

Powiem wprost, że nie mam dużego doświadczenia z długami konsumenckimi, poza korzystaniem z kart kredytowych. Nie czuję się kompetentny aby doradzać w sprawie tego typu długów. Natomiast jest ktoś, kto doskonale wie jak to robić. Jest nim Michał Szafrański, twórca darmowego kursu “Pokonaj swoje długi” (https://pokonajswojedlugi.pl/).

Jeśli posiadasz długi, to koniecznie pozbądź się ich jak najszybciej, a jeśli potrzebujesz w tym pomocy, koniecznie udaj się na powyższą stronę

Efekt kuli śnieżnej

Możliwe, że masz długi, których chcesz się pozbyć, ale z jakiegoś powodu nie chcesz skorzystać z powyższego kursu. Mogę zaproponować tutaj pewną technikę radzenia sobie z długami, tzw. efekt kuli śnieżnej.

Mechanizm ten zakłada uszeregowanie wszystkich zobowiązań i stopniowe realizowanie spłat. Wraz z kolejnymi spłacanymi pożyczkami uwalniane środki (które wcześniej spłacały odsetki od pożyczek) są wykorzystywane do dalszych spłat. Tak jak kula śniegu wraz z każdym kolejnym obrotem staje się większa, tak też ze spłatą każdej kolejnej pożyczki szybciej nadpłacane są kolejne.

Jak to wdrożyć w praktyce?

Przygotuj listę wszystkich bieżących zobowiązań i wskaż ich typ, kwotę, oprocentowanie oraz miesięczne płatności

Warto zwrócić uwagę na zobowiązania, które są związane bezpośrednio z naszą egzystencją takie jak zaległości w czynszu, mediach lub opłacie za prąd. Takie zobowiązania weź na pierwszy ogień. Po spłaceniu ich następne zobowiązania posegreguj według oprocentowania (od najwyższego) oraz kwoty pozostałej do spłacenia (od najniższej). Dlaczego sugerujemy się kwotą pozostałą do spłaty i chcemy spłacić najmniejsze kwoty najpierw? Wydaje mi się, że działa tu efekt psychologiczny, kiedy już po spłacie małych pożyczek widzisz pierwsze efekty swoich działań, motywuje Cię to do spłacania kolejnych.

Jakby to mogło wyglądać w praktyce (przykład jest trochę przejaskrawiony – kwoty są dobrane tak, żeby uwidocznić metodę, a nie konkretne kalkulacje)

NazwaKwotaMiesięczna rataOprocentowanie
Zaległość w czynszu60010015%
Chwilówka 12000250105%
Wykorzystany limit na karcie kredytowej 100010015%
Pożyczka konsumencka 1250025015%
Pożyczka od rodziny5001000%
Pożyczka konsumencka 2150015015%
Chwilówka 2200019090%

Mając powyższą listę zobowiązań najpierw radzę spłacić czynsz. Jeśli na nadpłaty możesz przeznaczyć 300 zł miesięcznie, to po 2 miesiącach pokryjesz zaległość w czynszu. To uwolni dodatkowe 100 zł, które do tej pory szło na zaległy czynsz. Pozostaje pytanie co dalej? Jako że pożyczka od rodziny jest nieoprocentowana, to można spróbować pozbyć się najpierw innego długu. Ja uszeregowałbym go następująco:

#NazwaKwotaMiesięczna rataOprocentowanie
1Chwilówka 12000250105%
2Chwilówka 2200019090%
3Wykorzystany limit na karcie kredytowej 100010015%
4Pożyczka konsumencka 2150015015%
5Pożyczka konsumencka 1250025015%
6Pożyczka od rodziny5001000%

Najpierw postarajmy się pozbyć mniejszego ze zobowiązań, czyli w tym przykładzie Chwilówki numer jeden. Jeśli po uregulowaniu czynszu możemy wygospodarować miesięcznie już 400 zł, to uda się nam nadpłacić Chwilówkę po około 5 miesiącach. Dalej przechodzimy do kolejnego zobowiązania.

Wraz ze spłatą następnej pożyczki łatwiej będzie atakować resztę – to właśnie idea tej metody. Oczywiście łatwo rozpisać harmonogram spłat w tabelce, trudniej wdrożyć go w życie. Wiadomo, że będą istnieć pokusy przeznaczenia nadwyżek ze spłaconych pożyczek na inne wydatki. Musisz sobie uświadomić nadrzędny cel jaki Ci przyświeca, czyli pozbycie się długów. Posiadając długi jesteś niewolnikiem pracującym dla innych. Tylko pozbywając się ich możesz stać się wolny. Liczę, że jeśli masz problem z długami, staniesz z nimi do walki i ją wygrasz. Powodzenia!

Innym świetnym narzędziem do walki z długami jest budżet domowy. Budżet to potężne narzędzie, które pozwoli Ci poznać swoje najważniejsze wydatki, wskazać pieniądzom dokąd mają się udać i monitorować, czy faktycznie plan jest realizowany. Zapraszam do mojego artykułu na temat budżetu domowego.

Na tym kończę temat Uroków. Mam nadzieję, że jesteś od nich wolny i możesz ruszać swobodnie w dalszą drogę.

Klątwy

O ile temat Uroków jest prostszy, gdyż po prostu chcemy się ich jak najszybciej pozbyć, to z Klątwami musimy być bardziej wyrafinowani. Chcemy nauczyć się nimi zarządzać.

Zarządzanie Klątwami powinno skupić się, moim zdaniem, na trzech krokach:

  1. Gotowości do nałożenia na siebie Klątwy
  2. Ustaleniu dokładnych warunków nałożenia Klątwy
  3. Życiu z Klątwą oraz pozbycie się jej

Jako przykładu użyję kredytu hipotecznego, ale taki sam tok rozumowania można zastosować dla każdej Klątwy. Prezentowany tutaj schemat będzie dość ogólny, jeśli liczysz na artykuł o tym, jak dokładnie podjąć się wyzwania podpisania umowy o kredyt hipoteczny, to zapraszam do konkretnej misji w finansowej przygodzie (tekst w przygotowaniu, link pojawi się tutaj) 😉

Krok pierwszy

Krok pierwszy to gotowość do nałożenia na siebie Klątwy. Tak naprawdę przed samym podpisaniem umowy kredytowej z bankiem i wybraniu konkretnej oferty musisz najpierw zrobić “rachunek sumienia”. Możesz tutaj zacząć na dwa sposoby: poznania swojej zdolności kredytowej lub określenia jak dużą ratę chciałbyś płacić. 

Rozeznaj się też w cenach nieruchomości (niezależnie czy z rynku wtórnego czy pierwotnego), które by Ci odpowiadały, co pozwoli Ci oszacować jakich środków będziesz potrzebował. Jednocześnie miej świadomość, że kupując mieszkanie z rynku pierwotnego będziesz musiał przeznaczyć dość pokaźną kwotę na jego wykończenie. Pamiętaj też, że 10% (a najlepiej 20%) wartości nieruchomości, musisz posiadać w ramach wkładu własnego. Bez tego Twoja zdolność kredytowa i zarobki nie mają znaczenia.

Zdolność kredytową można poznać składając wniosek do dowolnego banku wraz ze stosownymi dokumentami, albo oszacować ją za pomocą kalkulatora online np.

https://www.totalmoney.pl/kalkulatory/kredyt-hipoteczny-kalkulator-zdolnosci-kredytowej

Ewentualnie możesz zacząć od określenia kwoty miesięcznej raty, którą chciałbyś płacić, a następnie za pomocą kalkulatorów kredytowych oszacować jaka kwota kredytu spełniałaby takie warunki. Ja wybrałbym tą drugą opcję. Przyjmij pewną wysokość miesięcznej raty, np. 30% Twoich miesięcznych dochodów. Następnie ustal, na jaki okres ma być udzielony kredyt –  20 lat, 30 lat, czy też jakiś inny czas? 

Następnie skorzystaj z kalkulatora kredytowego. Przykładowy kalkulator na stronie bankier.pl

https://www.bankier.pl/smart/narzedzia/kalkulator-kredytu-hipotecznego-raty-koszt

Wpisz tam hipotetyczną kwotę kredytu. Zobacz, ile wyniesie rata kredytu w ramach danego horyzontu czasowego. Zmieniaj kwotę w górę lub w dół, aż zbliżysz się do zakładanej przez siebie miesięcznej raty. Np. jeśli szacujesz, że możesz spłacać 1200 zł miesięcznie przez 30 lat, to korzystając z kalkulatora we wrześniu 2021 mógłbyś zaciągnąć kredyt na około 255 tys. złotych. Poznasz tutaj oczywiście jedynie wartość szacunkową, ale jest to już jakiś start.

Co więcej, jeśli kredyt będzie udzielony ze zmiennym oprocentowaniem (jak zdecydowana większość kredytów hipotecznych w Polsce), to musisz przygotować się na to, jak zmiana oprocentowania w górę wpłynie na Twój budżet. Co się stanie gdy stopy wzrosną o 1%, 2% lub więcej? Do wyżej wskazanej raty dodaj kwotę:

 2%*kwota kredytu /12

O tyle właśnie wzrośnie rata, jeśli stopy zwiększą się o 2%. Czy będziesz w stanie płacić miesięcznie taką ratę? Jeśli tak, to świetnie. Jeśli nie, cofnij się do kroku, w którym szacowałeś kwotę miesięcznej raty, którą masz zamiar płacić. Pomniejsz ją tak, abyś mógł ją spokojnie spłacać nawet, jeśli wzrosną stopy procentowe. Masz też opcję wzięcia kredytu o stałym oprocentowaniu – wtedy nie musisz bać się zmian stóp procentowanych, przynajmniej w pewnym okresie. Pamiętaj jednak, że nie każdy kredyt ze stałym oprocentowaniem daje niezmienne oprocentowanie w pełnym okresie kredytowania, a jedynie przez pewien czas, a dodatkowo koszt takiego kredytu jest zazwyczaj wyższy niż przy kredycie ze zmienną stopą.

Powinieneś znać już kwotę kredytu, która jest dla Ciebie możliwa do udźwignięcia. Jeśli hipotetyczna rata jest akceptowalna, to przez 3 miesiące przelewaj taką kwotę na początku miesiąca na inne swoje konto (np. oszczędnościowe). Pozwoli Ci to poczuć jak będzie wyglądał Twój budżet domowy z kredytem (w praktyce powinno być łatwiej, bo hipotetyczną ratę skakulowałeś o oprocentowanie o 2% wyższe od dzisiejszego). Jeśli taka sytuacja jest dla Ciebie w porządku, to super, odrobiłeś pracę domową przed nałożeniem Klątwy.

Krok drugi

Wiesz już ile pieniędzy potrzebujesz, jaką ratę jesteś w stanie zapłacić, na jaki okres chcesz wziąć kredyt. Wiesz, że dasz radę spłacać raty nawet na gorszych warunkach niż obecnie. Teraz musisz wybrać demona… to jest bank, z którym podpiszesz umowę. Każdy z banków inaczej kalkuluje Twoją zdolność kredytową, a także ma różne marże lub inne dodatkowe koszty i opłaty. Haczyków jest mnóstwo, więc warto zapoznać się online z poradnikami jak ich uniknąć.

Patrzenie jedynie na marże (tj. oprocentowanie), to zdecydowanie za mało, gdyż duże koszty mogą kryć się w prowizji za udzielenie kredytu, ubezpieczeniach (Twoim, mieszkania, kredytu i co tam jeszcze bank wymyśli), produktach dodatkowych i tak dalej. Wszystko to warto wziąć pod uwagę, gdyż kwota kredytu zazwyczaj jest spora, zatem każdy zaoszczędzony % w ciągu wielu lat zrobi ogromną różnicę. Już na tym etapie musisz wiedzieć, czy planujesz np. nadpłacać kredyt w przyszłości, a jeśli chcesz mieć taką opcję, to koniecznie sprawdź w umowie jak będą wyglądać wcześniejsze nadpłaty i czy nie będziesz płacił karnych odsetek za wcześniejszą spłatę lub innych opłat z tym związanych. Po wykonaniu tego kroku jesteś merytorycznie przygotowany na podpisanie dobrej umowy kredytowej. Wiesz na co zwrócić uwagę i rozumiesz, że podjęta tutaj decyzja może skutkować tysiącami zaoszczędzonych złotych w przyszłości. Na co konkretnie patrzeć przyjrzymy się w zadaniu związanym z kredytem hipotecznym, tutaj jedynie zaznaczam problem.

Krok trzeci

Krok trzeci, to życie z kredytem. Wydawać by się mogło, że po podpisaniu cyrografu i nałożeniu na Ciebie Klątwy to już koniec i Twoje życie toczy się dalej jak do tej pory. Niestety tak nie jest i można powiedzieć, że ten moment to właściwie dopiero początek. Zaczynasz płacić pierwsze raty do banku i pewnie nie jest to przyjemne uczucie kiedy z konta znikają Ci  co miesiąc całkiem spore kwoty. Pewnie pierwsze miesiące będą najgorsze, ale człowiek szybko przyzwyczaja się do nowych sytuacji i po kilku miesiącach, będzie to dla Ciebie normalne. Nie znaczy to jednak, że powinieneś zaakceptować tą sytuację do końca życia.

Dygresja: Ja na tym etapie zawsze trzymałem na rachunku bieżącym kwotę w wysokości 1 lub 2 rat kredytu, tak aby czuć się bezpieczniej. Miałem poduszkę finansową, ale mimo to mając pewien bufor na rachunku czułem się lepiej, zwłaszcza przez pierwsze kilka miesięcy. Nie jest to żadna rada finansowa, ale mnie to pomogło psychicznie, a jeśli masz podobny dyskomfort, może pomóc i Tobie.

Pewnie po wzięciu kredytu w głowie masz tylko nowe mieszkanie, remont/budowę, przeprowadzkę itd. Tak to na początku wygląda. Po pewnym czasie, gdy będziesz mieszkać już w nowym domu i się tam urządzisz, czas wrócić do myślenia o kredycie. Zastanów się, czy warto nadpłacać kredyt hipoteczny? Nie zawsze można na to pytanie udzielić zero- jedynkowej odpowiedzi. O ile zawsze fajnie jest pozbyć się kredytu i uwolnić od bankowej Klątwy, to niekoniecznie zawsze się to finansowo opłaca.

Podsumowanie

Tak widzę etapy związane z Klątwami. Dają nam one możliwość przyspieszenia czasu (przyszłą konsumpcję zrealizować teraz), lecz za sporą cenę. Do tego dochodzą aspekty, czysto emocjonalne związane z zaciąganiem kredytu. Po to jednak poznajesz finanse osobiste, aby przygotowywać się na takie wyzwania i po to tutaj jesteś. Temat ten wymaga rozwinięcia i każdy z powyższych kroków przerodzi się z czasem w osoby artykuł. Na ten moment to jednak wszystko. Unikaj Uroków, rozważnie i ostrożnie podchodź do Klątw. Widzimy się w dalszej finansowej podróży.

władca finansów najlepsza książka o finansach osobistych i inwestowaniu