Podzielę się dzisiaj z Wami opinią na temat książki „Niskobudżetowy startup” (angielski tytuł: „The $100 Startup”) autorstwa Chrisa Guillebeau. Obecnie wiele osób myśli o założeniu swojego biznesu, chociażby w postaci jednoosobowej działalności gospodarczej. Książka ta w zamyśle ma być narzędziem dla początkujących przedsiębiorców, którzy dysponują ograniczonym budżetem.

Chris Guillebeau jest przedsiębiorcą, podróżnikiem i autorem bestsellerów. Jego bogate doświadczenie w biznesie i podróżowaniu pozwoliło mu zgłębić tajniki sukcesu i dzielić się nimi z innymi (za pośrednictwem m.in. tej książki). Guillebeau stawia się w roli Twojego doradcy w biznesie. „Niskobudżetowy startup” prezentuje wiele inspirujących historii przedsiębiorców z całego świata (chociaż głównie ze Stanów Zjednoczonych) którzy otworzyli swój własny (zazwyczaj niewielki) biznes. Każda z opisanych opowieści stanowi pretekst do zaprezentowania jakieś uogólnionej porady biznesowej, którą może wykorzystać początkujący przedsiębiorca.

Tylko zbiór inspiracji, czy praktyczny poradnik?

Niskobudżetowy startup recenzja okładka

Książka skupia się na identyfikowaniu pasji i umiejętności, które można przekuć w dochodowy biznes. Autor dostarcza praktyczne porady dotyczące selekcji kreatywnych pomysłów i wykorzystywania ich potencjału. Podkreśla, że nie każdą pasję i pomysł da się przekuć w sukces biznesowy i prezentuje historie osób, które także musiały to zaakceptować i zmienić profil swojej działalności aby osiągnąć sukces.

„Niskobudżetowy startup” jest przede wszystkim zbiorem inspiracji. Łącząc je wszystkie razem można dość do jednej konkluzji: każdy da radę prowadzić biznes, jeśli oprze go na tym, na czym się zna. Wiele osób posiada ogromną ilość wiedzy oraz umiejętności, które odpowiednio opakowane mogą stanowić ogromną wartość dla innych, a tym samym stworzyć produkt lub usługę, którą można sprzedawać.

Moim zdaniem wiele pomysłów z książki jest bardzo naiwnych i wręcz niemożliwych do powtórzenia w bieżącej sytuacji na rynku. Książka oryginalnie została wydana w 2012 roku, czyli opisane studia przypadków pochodzą z pierwszej dekady XXI wieku. Wydaje mi się, że obecnie konkurencja (zwłaszcza w branży internetowej) jest dużo większa niż wtedy. To, co mogło łatwo zadziałać 20 lat temu, teraz utonie w morzu podobnych pomysłów, choć autor swoimi przykładami pokazuje, że naśladowanie innych w danej branży i próba zawalczenia o jedną mniejszą niszę także może być kluczem do sukcesu.

Czasami najlepszą radą jest jej brak. Jeśli wiesz, co masz robić, po prostu zrób to. Przestań czekać i zacznij działać.

Chrisa Guillebeau „Niskobudżetowo startup”

Coś praktycznego

Lektura ma nas motywować do działania. Przesłanie „zacząć należy już dziś” pojawia się wielokrotnie. Autor dorzuca także pewne ogólne rady dla początkujących przedsiębiorców. Rady te często obudowane są pewną „checklistą” (listą rzeczy do zrobienia), która ma pomóc usystematyzować nasz własny pomysł na biznes. Nie są one odkrywcze, a podobne rzeczy znajdziemy za darmo w internecie, lecz dla początkującej osoby mogą mieć pewną wartość. W książce znajdziemy też kilka praktycznych wskazówek tego, jak budować swoją markę, jak ustalać cenę produktów, jak opisywać własne produkty/usługi, aby lepiej rezonowały z oczekiwaniami klientów. Ponownie, nic bardzo odkrywczego, ale jeśli ktoś myśli o własnym biznesie i chciałby zrobić mały krok w tym kierunku, to ma szansę znaleźć tam coś dla siebie.  

Niskobudżetowy startup cytat

Podsumowanie

Książka jest źródłem wiedzy dla BARDZO początkujących biznesmenów. Większość lektury to wyłącznie historyjki innych przedsiębiorców, które owszem, mogą być dla nas pewną lekcją, ale nie można na ich podstawie wyciągać generalnych wniosków i traktować jako sprawdzonych reguł w biznesie. Ja nie przepadam za tego typu książkami, w których jest bardzo dużo opowieści, a mało konkretów oraz praktycznych rad. Mam wrażenie, że książkę można byłoby streścić do 50 stron i niewiele by na tym ucierpiała. Guillebeau podkreśla jednak jedną ważną rzecz. Wszystkie przedstawione historie pokazują, że chociaż pomysły biznesowe i ich realizacja mogą być bardzo różne, to żeby zostać przedsiębiorcą nie trzeba być nikim wyjątkowym. Książka, moim zdaniem, oferuje trochę zbyt mało i raczej trudno byłby mi ją polecić komukolwiek. Jednak, jeśli szukasz inspiracji i motywacji do działania w swoim biznesie, to możesz spróbować po nią sięgnąć. Sądzę jednak, że ten czas możesz lepiej wykorzystać.

N.B. Książka ma zadziwiająco przyzwoite oceny w Internecie, więc chyba jest jednak pewne grono czytelników, którzy poszukują inspiracji i motywacji do prowadzenia biznesu. Jednak, jak sam autor podkreśla, ważniejsze jest działanie niż motywowanie się do działania 🙂 Z tą myślą kończę tą recenzję.

Jeśli chcesz poprawić swoją produktywność? Jak pracować lepiej i przyjemniej, to może książka Inaczaj, to coś czego szukasz?