błędy poznawcze finansowa przygoda

Podejmując w swoim życiu jakąkolwiek decyzję musimy mierzyć się z błędami poznawczymi (ang. cognitive biases). Owe błędy poznawcze to bardzo często skróty myślowe (heurystyki), z których korzysta nasz mózg w ocenie rzeczywistości i podejmowaniu decyzji. Wnikliwa i rozbudowana analiza każdego faktu przez nasz mózg byłaby bardzo męcząca. Mózg stara się więc bazować na pewnych wzorcach i uproszczeniach, wykształconych zapewne w toku ewolucji. Niestety niektóre z tych „skrótów myślowych” nie zawsze pozwalają nam podejmować właściwe decyzje. Z ich powodu często tkwimy w przekonaniach, które są obiektywnie błędne.

Ostatnio czytałem kilka różnych książek, gdzie przewijał się temat błędów poznawczych – po szczegóły zajrzyj do przypisów. Dlatego pomyślałem, że warto byłoby przedstawić 10 błędów poznawczych, które moim zdaniem wiążą się z inwestowaniem i podejmowaniem decyzji finansowych. Zwięźle przedstawię każdy z nich, a ich bardziej rozbudowane opisy możesz znaleźć w źródłach lub chociażby na Wikipedii.

Cognitive bias błąd poznawczy

Zaznaczę, że sama świadomość istnienia tych błędów nie zabezpiecza nas przed popełnianiem ich. Sądzę jednak, że zawsze zwiększa ona naszą szansę na ich uniknięcie. Czytając artykuł zastanów się, czy ostatnio sam nie doświadczyłeś któregoś z opisanych efektów. Dodam, że pewne okoliczności bardziej sprzyjają wystąpieniem tych pułapek myślenia, a to za sprawą bonusowego 11 efektu, który znajdziesz na końcu wpisu.

iluazja Müller-Lyer
Iluzja Müller-Lye. Który z powyższych odcinków jest najdłuższy? 

Iluzja ta jest dość znana, więc zapewne znasz odpowiedź na powyższe pytanie. Jednak sam fakt, że znamy poprawną odpowiedź, nie uodparnia nas na samą iluzję. Nadal środkowy odcinek wydaje się dłuższy od pozostałych, nie ważne jak długo byśmy się w nie wpatrywali. Podobny mechanizm działa w biasach, gdzie sama ich znajomość nie uodparnia nas przed popadaniem w nie.

iluazja Müller-Lyer
Iluzja Müller-Lye. Jak widzimy wszystkie odcinki są dokładnie tej samej długości.

10 ważnych błędów poznawczych w inwestowaniu

1. Niechęć do straty (ang. loss aversion)

Nikt nie lubi ponosić strat ani przegrywać. Dla większości ludzi takie mentalne straty są bardziej dotkliwe niż wygrane. Wyobraź sobie następującą sytuację: podchodzi do Ciebie osoba i proponuje mały zakład polegający na rzucie monetą. Jeśli wypadnie orzeł wygrywasz 5 centów, jeśli reszka tracisz 5 centów. Moneta jest sprawiedliwa i masz idealnie równe szanse na wygraną i przegraną, a jak widzisz stawka jest taka sama. Czy weźmiesz udział w takiej gdzie?

Zazwyczaj pytane osoby nie podejmują takiego zakładu. Dla większości strata 5 centów będzie trudniejsza do zniesienia niż radość z wygrania 5 centów. Relację tę opisuje wykres w kształcie litery S widoczny poniżej.

błędy poznawcze niechęć do strat krzywa S
Wykres prezentuje subiektywne uczucie straty 5 centów oraz zysku 5 centów. W przypadku nominalnie takich samych zysków i strat, mentalnie to strata jest bardziej dotkliwa. Źródło Wikipedia.

Efekt ten bardzo często pojawia się w inwestowaniu na dwóch etapach. Po pierwsze efekt ten działa już przy samym podejmowaniu decyzji. Obawa przed potencjalną stratą będzie tak silna, że będziemy starać się podejmować możliwe małe ryzyko lub w ogóle go nie podejmować. W ten sposób tracimy jednak szansę na potencjalne zyski.

Po drugie (i co moim zdaniem jeszcze gorsze), po przekroczeniu pewnego poziomu straty przestajemy odczuwać coraz to większy dyskomfort. Po stracie na akcji (pozycji) w jednej spółce 1000zł, strata kolejnego tysiąca boli mniej, a kolejnego jeszcze mniej! Jest to niebezpieczne, gdyż mentalnie spisujemy pozycję na straty i nie ucinamy straty w porę. Podobnie jest z zyskiem – dodatkowy tysiąc nie cieszy nas tak jak pierwsze 1000zł, przez co możemy zbyt szybko wyjść z pozycji (przez zbytni początkowy entuzjazm). Dlatego też istotne jest podążanie za z góry obraną strategią, aby nasze subiektywne odczucia nie decydowały kiedy mamy wycofać się z inwestycji.

2. Efekt potwierdzenia (ang. confirmation bias)

Błędy poznawcze z kategorii efektów błędu potwierdzenia to cała rodzina heurystyk. Głównie sprowadzają się one do tego, że preferujemy informacje potwierdzające nasze opinie, światopogląd i hipotezy. Niemalże automatycznie wyłapujemy różne wiadomości, które pomagają nam utwierdzić się w naszym światopoglądzie. Nasz umysł jest wyczulony, aby wyłapywać z otoczenia bodźce (słuchowe, wzrokowe itd.), które utwierdzają nas we własnych sądach, hipotezach i decyzjach.

Efekt ten często może łączyć się z innymi biasami, np. efektem wspierania decyzji ang. choice-supportive bias. Opiera się on na myśleniu, że nasze decyzje podjęte w przeszłości były najlepsze, a inne dostępne wtedy opcje były zdecydowanie gorsze. Tak naprawdę często nie wiemy jak potoczyłyby się wydarzenia, jeśli wybralibyśmy inną opcję w przeszłości. Uważamy, że decyzja, którą podjęliśmy była optymalna, mimo że nie wiemy jakie byłby wyniki innych decyzji. Może to budować w nas światopogląd, jakoby decyzje, które podejmujemy są najlepsze z możliwych.

Oba te efekty mogą pojawić się w inwestowaniu. Chcesz zainwestować w jakiś nowy dla Ciebie produkt np. Vanguard lifestrategy. Mimochodem na stronie, którą czasem odwiedzasz pojawia Ci się reklama Vanguarda jako świetnej firmy finansowej. Następnie w mediach społecznościowych wyłapujesz komentarz jakiegoś niewidzianego od 10 lat znajomego, w któym chwali ten produkt. Kiedy sam wpisujesz w google „mocne strony vanguard lfiestrategy”, jeszcze mocniej utwierdzasz się w przekonaniu, że to jest właśnie to czego szukasz. A gdy zdecydujesz się już na ten produkt to efekt wsparcia decyzji sprawi, że będziesz traktował tą decyzję jako jedyną słuszną opcję.

3. Efekt zaprzeczenia (ang. backfire effect lub ang. Semmelweis effect)

Efekt zaprzeczenia sprawia, że nowe informacje przeczące naszym opinią są traktowane przez nas z większą dozą krytycyzmu lub są wręcz od razu z miejsca odrzucane. Nasz umysł broni się przed zmianą swojego wewnętrznego światopoglądu i tym samym zdania na dany temat. Czasem reakcja jest tak silna, jakbyśmy byli atakowani przez nowe fakty.

Nowym informacjom, które nie są zgodne z naszym zdaniem, trudniej jest do nas dotrzeć. Wracając do przykładu powyżej, może to jeszcze wzmocnić efekt potwierdzenia. Skoro już produkt Vangaurda zaczął się nam podobać, to nawet jeśli natrafimy na artykuł, który punktuje w rzetelny sposób wady tego produktu, to i tak podejdziemy do niego krytyczniej albo uznamy za mniej wiarygodny. Efekt zaprzeczenia sprawia, że jeszcze trudniej jest nam wyjść z pułapki potwierdzenia.

Może się wydawać, że w walce zarówno z błędem potwierdzenia jak i zaprzeczenia pomocna będzie szersza wiedza i dostęp do większej ilości informacji. W dobie Internetu, gdzie informacji i danych jest bardzo dużo, na niektóre tematy możemy uzyskać aż za dużo informacji. Z tym podejściem też należy uważać, aby nie wpaść w pułapkę efektu niepotrzebnych informacji ang. infromation bias, polegającym na wyszukiwaniu informacji i nowych danych nawet wtedy, gdy mamy już przytłaczające dane potrzebne do podjęcia jakiejś decyzji. Czasem okazuje się, że nowe informacje nie dają nam żadnych dodatkowych korzyści, a jedynie powodują stratę czasu lub odwlekają możliwość podjęcia dobrej decyzji, która już mogłaby procentować.

Posłużę się kolejnym przykładem. Chcesz założyć sobie konto IKE. Porównałeś kilka ofert banków oraz biur maklerskich i znalazłeś taką, która jest bardziej konkurencyjna na tle innych. Ale nadal się wahasz, sprawdzasz oferty innych banków (a im dalej szukasz tym są coraz gorsze), szukasz kolejnych rankingów IKE. Wciąż czytasz podobne artykuły albo dostajesz podobne odpowiedzi na forach internetowych. Zbierasz ciągle informacje, bo chcesz podjąć „optymalną” decyzję, jednak tak naprawdę wciąż nie masz założonego IKE, a po wstępnej dobrej analizie każda kolejna informacja nie stanowi prawie żadnej wartości dodanej.

4. Efekt autorytetu

Argument z autorytetu (łac. argumentum ab auctoritate) albo efekt autorytetu, opera się na sytuacjach kiedy bazowanie na autorytecie może powodować podjęcie błędnych decyzji.

Pierwszy mechanizm tego efektu polega na tym, że dany autorytet wcale autorytetem lub ekspertem nie jest, albo jest ekspertem, ale nie w tej dziedzinie. Bardzo często widzimy to w telewizji, gdzie aktorów i sportowców pyta się o zagadnienia, o których nie mają pojęcia – czasem może być to związane z efektem aureoli (ang. halo effect), czyli przypisywaniu jakiejś osobie dobrych cech patrząc przez pryzmat jednej dobrej cechy. Drugim mechanizmem jest zbytnie poleganie na danym autorytecie. Nawet jeśli ktoś jest ekspertem, zna się na temacie, to bezgraniczne zaufanie i poleganie na takiej osobie jest też przejawem efektu autorytetu.

Łatwo znaleźć przykład tego w codziennym życiu. Śledzisz Twitter znanego i skutecznego inwestora, na którym widzisz, że osoba ta wrzuca celne komentarze i wiele danych rynkowych. Udziela się też w innych miejscach i pisze książki w danym temacie – ekspert jak się patrzy. Czasami lubi też wrzucić jakąś krótką uwagę na temat spółki z WIG20. Łatwo uznać, że skoro ktoś taki myśli w ten sposób o takiej czy innej spółce, to może warto go posłuchać i zrobić odpowiednie zakupy. Jeśli bazujemy tylko na opinii takiej osoby, to właśnie daliśmy się podejść efektowi autorytetu.

Jak łatwo się domyślić możemy też przedobrzyć w drugą stronę. Możemy popaść w iluzję ponadprzeciętności i zbytniej pewności siebie (ang. overconfidence bias). Czasami przeliczamy swoje umiejętności i zdolności (zwłaszcza jeśli na początku dopisało nam szczęście). Efekt ten pojawia się pod różnymi nazwami w literaturze, ale głównie odnosi się do tego, że większość ludzi uważa się za ponadprzeciętnych. Większość osób uważa, że jeździ lepiej niż przeciętny kierowca. Podobnie inwestorzy często uważają, że radzą sobie lepiej niż przeciętny inwestor. Czasem powoduje to, że zbytnio polegamy na swojej intuicji i ignorujemy cenne informacje z zewnątrz, a innym razem po prostu mamy przeświadczenie, że jesteśmy trochę lepsi od innych (egocentryczni).

Zarówno efekt autorytetu jak i efekt zbytniej pewności siebie mogą pojawić się w inwestowaniu. Obydwa mogą doprowadzić do podjęcia pochopnych i nie do końca przemyślanych decyzji.

5. Efekt dowodu społecznego (ang. social proof)

Moim zdaniem jednym z najciekawszych błędów poznawczych jest efekt dowodu społecznego (ang. social proof). Zapewne zauważyłeś występujące w popkulturze pozytywne sprzężenie zwrotne. Im coś jest popularniejsze, tym przyciąga więcej osób, a tym samym staje się jeszcze bardziej popularne, co jeszcze wzmacnia ten efekt. W Internecie bardzo łatwo zostać wystawionym na efekt dowodu społecznego. Wchodzisz na forum lub grupę na facebooku, a tam wszyscy zachwycają się nowym produktem w ofercie jakiegoś banku. Myślisz sobie, że skoro dużo ludzi poleca dany produkt, to musi on być niezły. Właśnie w tym tkwi sedno tego efekt – bazujemy na „opinii tłumu” i staramy się nią kierować. Kiedy wiele osób zaczyna mniej lub bardziej świadomie podążać za innymi w podejmowaniu pewnych decyzji, mówi się nawet o efekcie owczego pędu. Ewolucja nauczyła nas, abyśmy podążali za grupą oraz mimowolnie starali się uważać za dobre i złe, to co grupa za takie uznaje.

Czytając jakiekolwiek komentarze w Internecie można czasem doświadczyć tego efektu. Przykładem takiej sytuacji może być wybór jakiegoś ETFu w oparciu o jego wielkość. Skoro ETF jest duży (ma dużą wartość netto/kapitalizację), to znaczy wiele osób zainwestowało w niego pieniądze. Skoro dużo osób w niego inwestuje, to wszyscy nie mogą się mylić, a sam fundusz musi być naprawdę dobry skoro tyle ludzi powierza mu swoje pieniądze*.

*Jeśli chodzi o ETFy, to często duża kapitalizacja przekłada się na mniejsze ogólne koszty zarządzania, zatem tutaj ta logika ma sens. Jednak nie można się kierować wyłącznie tym jednym parametrem w budowaniu swojego portfela inwestycyjnego 🙂

Dygresja. Historia pokazuje, że nie zawsze warto polegać na społecznym dowodzie słuszności. Podobny mechanizm zadziałał w piramidzie finansowej Bernarda Madoffa. Po zebraniu początkowych klientów, inni z ogromną chęcią chcieli zainwestować u niego pieniądze – z czasem byli to nawet biznesmeni, aktorzy, fundacje, a nawet senatorowie. Ogromna ilość ludzi która inwestowała nieświadomie w tą piramidę finansową, samym tym faktem potwierdziła, że Madoffowi można zaufać. Jak teraz wiemy, społeczność się myliła

6. Ignorowanie rachunku prawdopodobieństwa (ang. neglect of probability)

Ludzki mózg woli ufać bardziej pewnej grupie ludzi niż statystyce, jednak i z tym drugim radzi sobie słabo. Ignorowanie rachunku prawdopodobieństwa (ang. neglect of probability) potrafi zdarzać się nagminnie w ocenie szans na wystąpienie różnych zdarzeń. Często błędnie zawyżamy prawdopodobieństwo zajścia szalenie nieprawdopodobnego zdarzenia (np. wygranej na loterii), a innym razem zupełnie ignorujemy bardzo wysoką możliwość zaistnienia jakiegoś wydarzenia (np. po przez niezapinanie pasów w samochodzie, bo „przecież i tak nic mi się nie stanie”). Wiele badań udowodniło, że ludzie ogólnie kiepsko radzą sobie ze statystyką, nie tylko w sytuacjach gdzie prawdopodobieństwo zdarzenia jest nieznane. Nawet w badaniach, w których prawdopodobieństwa były podane, ludzie często nie dokonywali racjonalnych wyborów i kierowali się intuicją.

Efekt ten może też mieć swoje wersje. Do inwestowania chyba najlepiej pasuje paradoks hazardzisty, który polega na tym, że sądzimy, że wynik jakiegoś niezależnego poprzedniego wydarzenia będzie wpływał na inny wynik w przyszłości. Można to sobie łatwo wyobrazić na przykładzie rzutów monetą. Jeśli wypadnie nam długa seria orłów, to mamy tendencje sądzić, że w następnym rzucie jest większa szansa, wypadnięcia reszki. W rzeczywistości przy każdym rzucie prawdopodobieństwo orła i reszki jest 50:50, a poprzednie rzuty nijak na to nie wpływają.

Heurystyka ta może pojawić się w inwestycjach. Skoro błędnie wytypowałem akcje, które miały wzrosnąć i pomyliłem się 10 razy z rzędu, to teraz muszę zainwestować jeszcze więcej, bo przecież nie mogę mylić się 11 razy z rzędu, to byłoby bardzo nieprawdopodobne… W rzeczywistości podejmując decyzje zakupowe bez strategii i planu zawsze mamy około 50/50 szans, że podejmiemy zyskowną lub stratną decyzję.

Dygresja. W inwestowaniu problem ten jest bardziej złożony, gdyż możemy zmieniać stawki, a i każdy instrument i moment jest trochę inny. Są też strategie, które zakładają więcej stratnych transakcji niż zyskownych, ale na tych zyskowny zarabiają zdecydowanie więcej niż wynoszą straty, przez co ich wartość oczekiwana (zysk w długim okresie) jest pozytywna.

7. Efekt przekonania (ang. belief bias)

Kolejnym błędem w przyjmowaniu i analizowaniu informacji jest efekt przekonania (ang. belief bias). Błąd ten działa podobnie jak efekt potwierdzenia i efekt zaprzeczenia. Pokazuje on, że nasze przekonania mają czasem większe znaczenie niż logicznie przedstawione argumenty. Może objawić się w sytuacjach, kiedy w przedstawionej przez kogoś argumentacji na dany temat skupiamy się na tym, czy konkluzja jest zgodna z naszym światopoglądem, a nie na tym, czy przedstawione argumenty lub logiczny tok rozumowania faktycznie zgodne są z wnioskami. Każdy z nas chce postrzegać siebie jako osobę racjonalną, która nie da się złapać na tego typu sztuczki, ale w praktyce bardzo łatwo wpaść w tą pułapkę.

Ktoś, kto uważa, że inwestowanie w spółki dywidendowe jest świetną opcją pomnażania kapitału może uznać następne zdania za prawdziwe: „Inwestowanie dywidendowe daje unikatową możliwość reinwestowania dywidend przez inwestorów indywidualnych. Sprawia to, że inwestowanie dywidendowe jest najbardziej efektywne podatkowo, na tle innych dostępnych strategii”. Ktoś ten może bardzo łatwo przyjąć, że to powyższe zdania są poprawne mimo, że logiczne jest, że inwestowanie dywidendowe nie jest najbardziej efektywne podatkowo bo od każdej dywidendy płacimy od razu podatek oraz nie jest to jedyna strategia, która daje możliwość reinwestowania środków. Musimy uważać, czy nasze przekonania nie zniekształcają argumentacji tak, aby pasowała do tego co chcemy usłyszeć.

8. Heurystyka dostępności (ang. availability heuristic)

Heurystyka dostępności (ang. availability heuristic) pozwala zaoszczędzić naszemu mózgowi bardzo wiele wysiłku. Zamiast analizować wszystkie zdobyte doświadczenia i wiedzę, mózg po prostu skupia się na tym co najłatwiej przywołać mu z pamięci lub przywołuje sytuacje, które pojawiły się niedawno. Jeśli usłyszałeś właśnie w telewizji, że na drugim końcu świata w Indiach jest powódź, to zapewne uznasz, że prawdopodobieństwo wystąpienia powodzi w Polsce jest bardziej możliwe, niż przed usłyszeniem tej wiadomości. Również wydarzenia związane z silnymi emocjami i te które zapadły Ci w pamięć wpłyną na to co jest łatwe do przypomnienia przez Twój mózg. Zainwestowałeś pierwsze oszczędności na giełdzie, a po miesiącu zanotowałeś ogromną stratę i nie mogłeś dwie noce z rzędu spać. Zapewne teraz na samo wspomnienie giełdy uznasz ją za kasyno nie warte zachodu, a opinia ta będzie brać się nie z racjonalnej analizy wyników inwestorów giełdowych, a z własnego jednegorazowego doświadczenia. Było ono związane z silnymi emocjami i stresem, zatem zapadło głęboko w pamięć, a mózg nie ma problemów je przywołać zawsze, gdy myślisz o giełdzie.

Innym podobnym efektem, który może łączyć się z efektem heurystyki dostępności jest efekt czystej ekspozycji (ang. mere-exposure effect). Działa on bardzo prosto – to, z czym mamy częsty kontakt (ludźmi, rzeczami, hasłami, produktami) uznajemy za lepsze. Co więcej, nie musimy być świadomi owego kontaktu, wystarczy, że będziemy widzieć banery reklamowe lub słuchać w radiu sloganów w kółko tego samego produktu, a podświadomie produkt ten stanie się dla nas bardziej znajomy i przez to bardziej przyjazny. Podobnie działa to wśród ludzi. Osoby z którymi często się spotykamy, zazwyczaj oceniamy lepiej niż nieznajomych.

W inwestowaniu także jest to problem. Kolejny raz we wpisie czytasz o funduszach Vanguarda, ciągle wszędzie ten Vanguard. Zapewne w reklamach googla i na facebooku też przewija się ta nazwa. Gdy będziesz chciał kupić ETF, a dwie firmy Blackrock i Vanguard zaoferują podobny produkt z takimi samymi opłatami, który z nich wybierzesz? Podświadomie ten od Vanguarda wyda się trochę bardziej znajomy (lepszy?)… no bo przecież kojarzysz tę nazwę, choć w sumie nie wiesz skąd.

9. Efekt posiadania (ang. endowment effect)

Uważasz, że to co posiadasz jest fajne? Czy wymieniłbyś swój ulubiony kubek, na identyczny nowy kubek ze sklepu? Jeśli odpowiadasz na pierwsze pytanie tak, a na drugie nie, to możesz być pod lekkim wpływem efektu posiadania (ang. endowment effect). Efekt ten opisuje, że ludzie posiadający dany przedmiot/towar cenią go sobie bardziej niż inny podobny lub nawet identyczny. Wydaje się, że przypisanie mentalnie przedrostka „mój” całkiem zmienia nasze podejście do przedmiotu.

Jednak taki sam efekt obserwujemy w inwestowaniu. Inwestor kupujący akcje i chcący podążać za koncepcją inwestowania w wartość (ang. value investing) może uznać, że wszystkie posiadane przez niego spółki to właśnie spółki value, a pozostałe spółki? No cóż, to zwykłe „śmieci”. 

Efekt ten wyjaśnia, dlaczego bardzo często trudno jest nam sprzedać posiadane akcje: bo to tak jakbyśmy się z nimi rozstawali (je tracili). Łączy się on z efektem status quo, który powoduje, że zazwyczaj opcją domyślną dla nas jest sytuacja zastana. Tak już jest, tak też ma zostać.

Trudniej jest nam coś zmienić niż pozostawić sytuację taką jaka jest. Skoro akcje spadły, to spadły, trudno, niech spadają dalej, pozostawię swój portfel inwestycyjny w takim składzie jak obecnie. A co ze stop loss’em który ustawiłem na tą okoliczność? No cóż, trudno, nie chcę go teraz wykonać.

Warto wspomnieć o jeszcze jednym błędzie poznawczym z kategorii ang. familiarity bias, a chodzi mi o jego szczególny wariant ang. home bias. Błąd polega na tym, że to co lokalne wydaje nam się bardziej znajome albo nawet lepsze. Home bias często pojawia się w inwestowaniu, kiedy inwestor zaczyna inwestowanie w akcje od akcji z kraju z którego pochodzi. Innymi słowy, jego portfel nadreprezentuje aktywa krajowe nad aktywa zagraniczne. O ile taki inwestor pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, to ma on niewielki problem, ale dla inwestorów z Polski warto mieć świadomość tego „fenomenu” i rozważnie podchodzić do wyboru rynku/ów, na których dokonuje się zakupów aktywów finansowych.

10. Efekt pewności wstecznej (ang. hindsight bias)

Czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się powiedzieć coś w stylu: „wiedziałem, że tak będzie” lub „to było do przewidzenia”.  Analizując przeszłe zdarzenia w teraźniejszości czasem przeszacowujemy jaka było faktyczne prawdopodobieństwo ich zaistnienia. Nazywamy to efektem pewności wstecznej (ang. hindsight bias). Często efekt ten pojawia się przy wydarzeniach, które były niespodziewane i bardzo trudno było sobie je nawet wyobrazić. Takim wydarzeniem był chociażby kryzys finansowy z 2008 roku. Teraz ktoś może łatwo powiedzieć, że przecież to było do przewidzenia, że udzielanie dużej ilość kredytów suprime (kredytów o bardzo wysokim ryzyku, że kredytobiorca nie spłaci zobowiązanie) połączonych z ich sekurytyzacją (w uproszczeniu: transformacji umowy kredytu hipotecznego w papier wartościowy i handlowanie nim) doprowadzi wcześniej czy później do pęknięcia bańki na nieruchomościach oraz sekurytyzowanych produktach. Teraz wydaje się to być niemalże oczywiste, ale w 2007 nie było wcale jasne jak potoczy się przeszłość.

Podobnie może być z naszymi inwestycjami. Kupiłeś spółkę która w ciągu roku wzrosła o 100%? Uważasz się za wybitnego analityka, sprawdziłeś jej fundamenty, przeczytałeś jej sprawozdania finansowe i przecież to było pewne, że ten zakup okaże się strzałem w 10. Jednak w momencie kupowania tej spółki było wiele firm z tej samej branży, które miały podobne parametry, a każda z nich miała słabe i mocne strony. W momencie zakupu było wielce niepewne, która z nich zdobędzie uwagę inwestorów i da zarobić. 

Nadmienię tutaj bardzo popularny cytat, który świetnie pasuje do efektu pewności wstecznej.

Analiza wsteczna zawsze skuteczna!

Oryginalny autor nieznany (popularne powiedzenie w świecie analityków finansowych i ekonomicznych)

Super błąd poznawczy

błędy poznawcze finansowa przygoda 2

Po przeczytaniu powyższej listy zapewne możesz nieco zwątpić w swoją zdolność do podejmowania racjonalnych i optymalnych decyzji. Jednak może być jeszcze gorzej. Poznaj teraz super błąd poznawczy zwany efektem Lollapalooza. Nazwę tę ukuł Charlie Munger (wspólnik Warrena Buffeta) na jednym z corocznych walnych zgromadzeń akcjonariuszy spółki Berkshire Hathaway. Lollapalooza to festiwal muzyczny, który łączy w sobie miszmasz wielu stylów. Co to za efekt? Ang. Lollapalooza Effect to wykorzystanie/zaistnienie kilku błędów poznawczych na raz np. przy podejmowaniu jednej decyzji. Efekt Lollapalooza, który powoduje że jeszcze trudniej jest naszemu umysłowi bronić się przed popełnieniem błędów i skorzystania z prostej heurystyki lub intuicji.

Znajdujemy się czasem w sytuacjach, w których nasz umysł jest szczególnie podatny na wpadnięcie w pułapkę poznawczą. W takich miejscach lub momentach bardzo łatwo nami podświadomie manipulować.

Widzimy w telewizji osobę, która jest dla nas autorytetem, a to co mówi wpisuje się w nasz światopogląd. Jej argumentacja z grubsza wydaje się mieć sens, ale nie wnikamy w szczegóły. Na koniec widzimy jak inni ludzie powtarzają jej słowa i zgadzają się z jej tezami. Po tym wszystkim pada hasło, abyśmy coś zrobili, dokonali zakupu, dotacji albo oddali na kogoś głos. Czy po tak wyreżyserowanym scenariuszu łatwo będzie nam obiektywnie ocenić prośbę/żądanie skierowane do nas? Czy racjonalnie ocenimy wszystkie za i przeciw przed podjęciem decyzji, czy też heurystycznie założymy, że to, o co jesteśmy proszeni ma sens i podejmiemy takie działanie. Z podobnymi sytuacjami mamy do czynienia na co dzień w sklepie, na przyjęciu, czy w pracy. Działa na nas jednocześnie wiele bodźców, przez które trudno jest przebić się naszej racjonalnej części umysłu. W im trudniejszych pod tym względem sytuacjach się stawiamy, tym bardziej „spontaniczne”/nieprzemyślane lub wątpliwe będą nasze decyzje. Warto o tym pamiętać.

W świecie błędów poznawczych

Jeśli złapałeś się na popełnieniu kilku (lub nawet wszystkich) błędów z powyższej listy, nie przejmuj się. Wszyscy je popełniamy, choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę. Mam nadzieję, że znając te kilka pułapek chociaż czasem uda Ci się ich uniknąć i podjąć lepsze decyzje. Warto też mieć świadomość, że czasem możemy być bardziej podatni na pułapki myślenia i podjąć próby unikania takich sytuacji.

Jeśli interesuje Cię ten temat to zajrzyj chociażby do Wikipedii polskiej i angielskiej, gdzie znajdziesz bardzo dużo przykładów błędów poznawczych. Możesz skorzystać też z bibliografii w tym wpisie.

Wikipedia błędy poznawcze
Ogromna lista błędów poznawczych dostępna jest na angielskiej Wikipedii. Każdy znajdzie tam coś dla siebie 🙂

Bibliografia

„The Psychology of Human Misjudgement” Charles T. Munger – główna inspiracja dal tego wpisu. Listę biasów z książki znajdziecie w jednym z linków poniżej.

„Thinking, Fast and Slow” Kahneman Daniel – cała książka niemalże. Pod polskim tytułem „Pułapki Myślenia”

„Finansowa Forteca” Marcin Iwuć – rodział 5

Strony internetowe (data dostępu dla wszystkich 27.11.2022):

Lista biasów z książki The Psychology of Human Misjudgement

Wikipedia Lista Błędów poznawczych https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_b%C5%82%C4%99d%C3%B3w_poznawczych

Lollapalooza effect” – Fool.com 

Why the 'lollapalooza effect’ matters for investors” Robert Miller – livewire.com