Książka „Szum, czyli skąd się biorą błędy w naszych decyzjach” (angielski tytuł „Noise: A Flaw in Human Judgment”) to fascynująca kontynuacja badań nad procesami myślowymi i podejmowaniem decyzji, które zapoczątkował i opisał Daniel Kahneman w swojej bestsellerowej książce „Pułapki Myślenia” (która pewnie też kiedyś doczeka się recenzji na blogu). W nowej książce Kahneman wraz z Olivierem Sibony i Cassem R. Sunsteinem, eksploruje nowy aspekt ludzkiego osądu – pojęcie „szumu” w procesach decyzyjnych.
Czym jest tytułowy szum?

Książka rozpoczyna się od próby odpowiedzi na jedno główne pytanie: Czy jeśli poprosimy dwóch różnych ekspertów o ocenę tego samego (standardowego) przypadku w ich dziedzinie, to otrzymamy dokładnie tę samą odpowiedź? Jak można się spodziewać, zdania ekspertów będą często bardzo odmienne. Choć mnie osobiście taka odpowiedź na to pytanie wcale nie dziwi, to jednak skala tego zjawiska już jak najbardziej tak. Problem ten jest naprawdę poważny i często towarzyszą mu spore niesprawiedliwości. Częstym przytaczanym w książce przykładem jest system sądownictwa w Stanach Zjednoczonych, gdzie przeprowadzono szereg badań oceniających zgodność decyzji sędziów w dokładnie tych samych sprawach. Wszystkie badania pokazały, że często długość wyroku lub opcja zwolnienia za kaucją to istna loteria, a wyroki poszczególnych sędziów w tej samej sprawie mogą być znacząco różne.
Autorzy przywołują wiele innych przykładów, badań, a nawet ćwiczeń, aby wykazać, że szum, czyli niejednolite oceny ekspertów lub decydentów, może prowadzić do fatalnych błędów (np. w medycynie) i niesprawiedliwości (np. w sądownictwie albo przy rekrutacji do firm i awansach).
Wrażenia z książki
„Szum” jest przyzwoicie napisaną książką. Większość treści opiera się na badaniach naukowych, ale całość jest przystępna i zrozumiała dla szerokiego grona czytelników. Autorzy analizują, w jaki sposób losowe fluktuacje wpływają na ludzkie osądy i prowadzą do nieprzewidywalnych wyników oraz błędów decyzyjnych. Porównują to z koncepcją „uprzedzeń” (bias) opisaną wcześniej przez Kahnemana, która polega na tym, że ludzie podejmują decyzje na podstawie stałych wzorców myślowych. Powiedziałbym, że o ile bias jest pojęciem w skali micro, o tyle szum jest zagadnieniem w skali macro – w oparciu o te same dane, różne osoby mogą wydawać odmienne osądy sytuacji.
Kiedy ludzie formułują osądy, wierzą, że uda im się oddać złożoność i niuanse sytuacji. Ale cała ta złożoność i niuansowanie jest przeważnie do niczego – rzadko zwiększa trafność uzyskiwaną przez proste modele.
Daniel Kahneman „Szum”
Na początku książka mnie nie zachwyciła i pierwsze około 100 stron czytało mi się bardzo ciężko. Wstęp do zagadnienia jest rozwlekły, miałem wrażenie, że ten sam przykład „wałkowany” jest przez kilka rozdziałów. Niektóre „odkrycia” opisywane jako zaskakujące dla autorów, mnie wydały się czymś banalnym, zwłaszcza, że – jak sami zaznaczają – podobne badania były już przeprowadzane w latach 70-80’ XX wieku. Na szczęście od trzeciej części książka się rozkręca. Przechodzimy wtedy do prognozowania pewnych sytuacji (zarówno w przyszłości jak i teraźniejszości). Dowiadujemy się, między innymi, że zdolności prognostyczne ludzi zazwyczaj bardzo słabo wypadają na tle nawet prostych modeli. Autorzy wskazują, że istnieją jednak ludzie będący „superprognostami”, których prognozy są zauważalnie bardziej trafne niż prognozy ogółu populacji. Jeśli chcesz dowiedzieć się, jak to osiągają oraz czy Ty też możesz zostać „superprognostą”, to odsyłam Cię do książki (rozdział 21).
Eliminowanie szumu
Jednym z najważniejszych wniosków z książki jest taki, że szum w decyzjach jest równie ważnym problemem jak uprzedzenia. Autorzy prezentują liczne przykłady z różnych dziedzin, takich jak medycyna, prawo, biznes czy polityka, aby pokazać, jak szum wpływa na jakość decyzji i może prowadzić do niesprawiedliwości oraz błędów. Co mnie osobiście w książce bardzo się spodobało, to propozycje rozwiązań tego problemu. Autorzy sugerują strategie i narzędzia, które mogą pomóc czytelnikowi w ograniczeniu szumu w procesach decyzyjnych. Zagadnienie to nazwali higieną decyzji. Tutaj analogia do mycia rąk jest bardzo trafna. Mimo że samo mycie rąk nie uchroni nikogo przed każdą możliwą chorobą, to zredukuje zapewne ilość zachorowań. Jednocześnie efekt ten jest bardzo nieuchwytny, gdyż nigdy nie wiemy, przed którymi chorobami uchroniliśmy się myjąc ręce. Podobnie jest z higieną decyzji – pozwala ona uniknąć niektórych błędów w osądach, choć możemy nawet nie zdawać sobie z tego sprawy.

W książce przytoczonych zostało wiele przykładów i badań w kierunku redukcji szumu. Jednym z prostszych rozwiązań (choć nie zawsze możliwych) jest korzystanie z osądów wielu niezależnych ekspertów (należy podkreślić niezależnych). Inną metodą jest rozbijanie zawiłych osądów na szereg prostszych pytań i wnioskowanie całości na podstawie odpowiedzi na nie. Autorzy przytaczają badania pokazujące, że nawet wybór skali ocen może znacząco wpłynąć na udzielane odpowiedzi. Bardzo lubię tego typu psychologiczne ciekawostki i nie żałuję, że książkę przeczytałem, choć nie ukrywam, że czytało mi się ją dość wolno. Lektura ta wymaga czasem trochę refleksji, a momentami autorzy podrzucają nawet do wykonania szybkie ćwiczenia mentalne.
Czytać czy nie czytać „Szum”?
Dla czytelników, którzy czytali „Pułapki Myślenia” i zafascynowała ich praca Daniela Kahnemana, „Szum” będzie stanowić doskonałe uzupełnienie tej wiedzy. To nie tylko kontynuacja tego ważnego tematu, ale także inspirująca książka, która skłania do refleksji nad tym, jakie błędy mogą wpływać na nasze codzienne decyzje i jak możemy próbować ich unikać. Inaczej niż w przypadku poprzedniej książki tego autora, tutaj nie skupiamy się tylko na błędach poznawczych, lecz na zjawisku szumu w osądach i tym jakimi praktykami go ograniczyć. Jest to wiedza praktyczna, którą każdy może sam zastosować. Jeśli lubisz książki z dziedziny psychologii, chciałbyś dowiedzieć się więcej na temat heurystyk oraz tego, jak podejmować lepsze decyzje, to książka zdecydowanie jest dla Ciebie.
Publikacja liczy sobie ponad 400 stron, solidnie zapakowanych treścią i myślę, że niezależnie czy jesteś prawnikiem, lekarzem lub nauczycielem, będziesz mógł wyciągnąć z niej coś dla siebie. Szum dotyka nas wszystkich i walka z nim zdaje się być nieunikniona.
PS: Najmniej podobały mi się końcowe rozdziały książki, gdzie autorzy snują wizję świata, w którym szum jest znacząco zredukowany lub wcale go nie ma. Zgadzam się, że szum jest złym zjawiskiem, jednak autorzy sugerują – moim zdaniem – zbyt radykalne środki do jego wyeliminowania. Wydają się bardzo moralizatorscy i nie rozumieją obiekcji niektórych krytyków przed stosowaniem sztywnych reguł i procedur. Zapewne nigdy nie mieli do czynienia z centralnym planowaniem albo nigdy nie pracowali w „korpo” oraz ignorują technokratyczne zapędy w Chinach. Oczekiwałbym więcej po takich wybitnych naukowcach. Mimo tych kilku „wychowawczych” rozdziałów uważam, że książkę i tak warto przeczytać.
Jeśli lubisz książki z dziedziny psychologii i finansów, to koniecznie poznaj książkę „Grosz do Gorsza„, która doczekała się już recenzji na blogu.