W ekonomii zazwyczaj zakłada się, że modelowy konsument czy użytkownik będzie zachowywał się RACJONALNIE – będzie wiedział czego chce, ile tego chce, a najlepiej żeby jego preferencje były stałe stałe w czasie. Na takiej podstawie można tworzyć teorie dotyczące podejmowania decyzji.

W teorii wszystko super, ale najróżniejsze badania udowodniły, że z tą racjonalnością przy podejmowaniu decyzji jest pewien problem – nie sprawdza się w praktyce. Ludzki umysł podlega wielu heurystykom (skrótom myślowym), ulega emocjom i czasem nam samym niełatwo jest zrozumieć nasz wybory. O tym, dlaczego ludzie podejmują zazwyczaj kiepskie decyzje w dziedzinie pieniędzy i jak można to naprawić jest właśnie książka „Grosz do grosza” napisana przez dwóch autorów Dana Ariely’ego i Jeffa Kreislera.

Grosz do grosza okładka

Sięgając po lekturę trochę nie wiedziałem czego się spodziewać. Tytuł jest moim zdaniem niezwykle mylący, bo „Grosz do grosza” kojarzyło mi się bardziej z oszczędzaniem, a podtytuł „Jak wydawać mądrze i unikać finansowych pułapek” jeszcze mnie w tym utwierdził. Uważam, że polski tytuł książki jest fatalny i zupełnie nie pasuje do zawartości. Dopiero na tylnej okładce pojawiają się takie hasła takie jak: „podejmowanie decyzji”, „księgowanie mentalne”. Sądzę, że przekaz książki można streścić jednym zdaniem: „Ludzie są fatalni w myśleniu o pieniądzach, a teraz powiemy Ci dlaczego”.

Badania naukowe zaserwowane w świetnym stylu

W „Grosz do grosza” większość rozdziałów opiera się jednym (choć bardzo dobrym) schemacie. Na początku czytamy jakąś historyjkę (zazwyczaj zabawną), która mogłaby przytrafić się każdemu z nas. Każda z nich jest jakoś związana z pieniędzmi. Czasem chodzi o sprzedaż swojego domu, który dla sprzedającego jest najbardziej magicznym miejscem na ziemi, a innym jakoś średnio się podoba. Innym razem poznajmy historię dwóch par, które wybrały się na wakacje do tego samego hotelu i mimo podobnych atrakcji, dla jednych wyjazd był totalną klapą, a dla drugich wręcz przeciwnie. Po zapoznaniu się z fabularnym wprowadzeniem autorzy przytaczają dziesiątki badań naukowych, w których wyjaśniają, dlaczego ludzie zazwyczaj podejmują pewne decyzje, lub co sprawia, że z danym wyborem czujemy się dobrze bądź fatalnie. Narracja prowadzona jest w sposób luźny, gdzie wiedza płynąca z badań naukowych przeplata się z humorystycznymi komentarzami autorów – moim zdaniem w odpowiednich proporcjach.

Taki styl sprawił, że książkę czytało mi się naprawdę świetnie. Autorzy zdają sobie sprawę z tego, że temat pieniędzy jest trudny i ludzie często wpadają w pułapki finansowe (czasem nieświadomie, a czasem za sprawą przekazu marketingowego lub pewnych trendów jak np. konsumpcjonizmu).

Grosz do grosza recenzja cytat

Może jakiś przykład?

Proszę bardzo. Jedną z przykładowych pułapek opisanych w książce jest zjawisko kosztów utopionych. Mamy z nim do czynienia, gdy np. zainwestowaliśmy już w coś pieniądze albo wpłaciliśmy zaliczkę, a następnie nie potrafimy wycofać się z transakcji, mimo że wiemy, że dalsze dopłaty nie mają już sensu. Wyobraź sobie, że firma inwestuje, i za 100 milionów euro buduje nową fabrykę, która ma produkować płyty CD. Firma wydała już 80% przeznaczonych na ten cel nakładów, ale wtedy otrzymuje wyniki nowych badań, w których okazuje się (całkowity szok i niedowierzanie!), że prawie nikt już płyt CD nie używa. Zatem czy dopłacić 20 milionów i dokończyć fabrykę, której nikt nie potrzebuje, czy też zrezygnować z dalszego inwestowania i uratować chociaż te 20%? Okazuje się, że mentalnie bardzo trudno nam odpuścić i jeśli zainwestowaliśmy już w coś pieniądze, to ciężko porzucić dany projekt, nawet po to aby uratować choć część kapitału – a przecież to właśnie powinna zrobić racjonalna osoba. O ile przykład z fabryką może wydawać się przejaskrawiony, to jednak wiele badań pokazuje, że ludzie tak samo zachowują się kupując lub inwestując – wycofanie się z błędnej decyzji finansowej jest niezwykle trudne.

Innym świetnym przykładem jest problem z racjonalną oceną tego, jakie wynagrodzenie należy się za wykonaną pracę. Autorzy przytoczyli kilka badań, w których biorący udział byli skłonni zapłacić więcej za usługę, której wykonanie trwało dłużej, od identycznej, lecz wykonanej szybciej. W jednym z nich było to odzyskiwanie danych z uszkodzonego dysku twardego. Jeśli wykonanie usługi trwało zbyt krótko (po prostu informatyk zbyt szybko odzyskiwał dane z dysku – czyli de facto pracował lepiej), to wyceniali ją gorzej, niż wtedy, gdy informatykowi zajmowało to tydzień.

Przytoczone badania świetnie pokazują, że w usługach ludzie nie potrafią docenić wiedzy i doświadczenia, za to bardzo często nadmiernie cenią wysiłek. Autorzy zwrócili też uwagę, że badani więcej zapłacą za produkt, który ma w nazwie „rzemieślniczy” niż za identyczny produkt bez tej nazwy. Po prostu to słowo kojarzy nam się z wysiłkiem i manualną pracą – niezależnie od tego, jak faktycznie produkt został wykonany. 

Przykłady opisanych w „Grosz do grosza” błędów poznawczych można mnożyć, ale wspomnę jeszcze o jednym: bólu płacenia. Czemu płacąc gotówką wydajemy zazwyczaj mniej? Czemu firmy chcą, żebyśmy robili przedpłaty i wpłacali zaliczki? Czy płacenie telefonem lub zegarkiem jest faktycznie dobre dla Twojego portfela? O tym przeczytasz w książce.

„Ból płacenia jest wynikiem działania dwóch odrębnych czynników. Pierwszym z nich jest odstęp czasowy między chwilą, w której pieniądz opuszcza nasz portfel, a chwilą w której konsumujemy to, za co zapłaciliśmy. Drugi czynnik to uwaga, jaką poświęcamy samej płatności”

Dan Ariely & Jeff Kreisler „Grosz do Grosza”

Czy warto przeczytać „Grosz do grosza”?

Przypadków takich jak powyżej znajdziesz w książce kilkadziesiąt. Co więcej, będą one fajnie opisane, tworząc ze sobą spójną narrację. „Gorsz do gorsza” to nie tylko badania naukowe i krótkie historyjki. Autorzy podchodzą do tematu na serio. Wiedzą, że jeśli chodzi o pieniądze, ludzie mają problemy z podejmowaniem decyzji i starają się dawać praktyczne rady. Na końcu książki jest nawet cały rozdział o tym, jak próbować unikać danych pułapek finansowych. Moim zdaniem to świetnie, że autorzy podjęli taką próbę. O ile, tak jak Dan i Jeff, wiem, że nawet mając całą tę wiedzę trudno uniknąć wszystkich pułapek, to nie zaszkodzi próbować. Sama lektura książki jest bardzo przyjemna i mogę ją polecić praktycznie każdemu, nawet osobom nie zainteresowanym zbytnio finansami, bo myślę, że każdy może w niej znaleźć bardzo życiowe przykłady i wskazówki. Pozycja zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie i myślę, że Tobie również może się spodobać (zwłaszcza, że nie jest zbyt droga). Słabą strona polskiego wydania jest korekta edytorska – momentami składnia zdań jest bardzo dziwna i pojawia się wiele powtórzeń tego samego słowa w jednym akapicie.

Kiedy czytałem książkę, często pojawiała się w mojej głowie refleksja: „kurczę, ja też tak robię i to nie ma sensu. Może jest jakiś sposób żeby sobie z tym radzić?” Sądzę, że wiele osób będzie miało tak samo.

Jeśli interesuje Cię temat psychologii w finansach, to koniecznie przeczytaj artykuł o błędach poznawczych w inwestowaniu.

Grosz do grosza recenzja cytat

baner władca finansów